Piękna, błyszcząca i najlepiej biała... Marzenie nie jednej z nas, mi to marzenie udało się spełnić nie wydając przy tym majątku. Jedyne co potrzebujemy to odrobina kreatywności, no i jednak troszkę gotówki jeśli nie mamy podstawowych ,,składników". Oczywiście jest ogromny wybór toaletek w sieci, chociażby na allegro znajdziemy całą masę gotowych produktów, jednak nie każdego stać na wydanie co najmniej 600 zł na gadżet w postaci toaletki.
Przejdźmy zatem do sedna. Będziemy potrzebować:
* stolik/biurko
*lustro (żadna toaletka nie może istnieć bez lustra)
*oświetlenie (w moim przypadku był to kinkiet łazienkowy)
i tak na dobrą sprawę to wszystko co niezbędne.
Prawie każdy z nas ma w domu jakiś stary niepotrzebny stolik, albo biurko, (ja miałam) jeśli nie to można kupić takie używane już za kilkadziesiąt zł. Większym wydatkiem jest lustro, ja również miałam jakieś stare na strychu tyle, że wymagało przycięcia bo było za duże. Ale i to nic mnie nie kosztowało ponieważ szklarz stwierdził, że to zbyt małe zlecenie aby wziąć za nie pieniądze:)
Co do oświetlenia to już musiałam je zakupić.
Oświetlenie toaletki |
Na początku wyglądało to tak:
Mała toaletka |
Od początku byłam bardzo dumna ze swojej toaletki, lubiłam przesiadywać tam godzinami i kombinować to z paznokciami, to z makijażem. Szybko jednak okazało się, że blat jest dla mnie za mały, co zresztą widać na załączonym obrazku.
Zaczęłam kombinować, na początku rozmyślałam nad nowym stolikiem bądź biurkiem (bardziej w stronę biurka bo wiecie, nie dość, że szuflada pojemna to jeszcze i szafka w zestawie), ale bardzo żal było mi pracy (i farby) włożonej w ,,odrestaurowanie" tego stoliczka. Czas było znowu odwiedzić czeluścia internetowego świata. I oto eureka... Na allegro natrafiłam na blaty z IKEA, to był strzał w dziesiątkę!
Blat laminowany |
No dobra dosyć już tego instruktażu, na pewno chcielibyście zobaczyć efekt końcowy tej morderczej pracy:) oto i on:
Toaletka po liftingu:) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz